Przez ostatnie 2 dni jeździłem razem z Bartkiem Żeligowskim i Jaśkiem Krzysztofem na lodowcu Hintertux w Austrii. Jak większość z Was pewnie wie, pogoda w zeszłym tygodniu była dramatyczna. Część race’erów wraz z moim kuzynem Mateuszem Habratem wróciła się do Polski gdyż 100 km/h wiatr i nieustająco sypiący śnieg nie sprzyjały treningom. Na dodatek 2 dni z rzędu nie „puszczono” pośredniej gondoli. Natomiast jeśli chodzi o ostatni poniedziałek i wtorek to pogoda dopisała jak nigdy. Tzw. „pełna bułka”, temperatura w granicach -9, -5 stopni jednak w śłońcu wydawało się znacznie cieplej. Snowpark w poniedziałek musiał przejść re-shape gdyż był cały zasypany po niedzielnych opadach, dlatego postanowiliśmy zacząć od skoków na małym lajnie.
Ja osobiście byłem załamany brakiem formy w zeszłym tygodniu jednak już zauważyłem znaczną poprawę i bardzo się cieszę ,że razem z Jaśkiem mogłem pojeździć ostatnie 2 dni w takich warunkach. Wtorek to już tylko same plusy i czołówka świata na najeździe. Rajderzy typu Elias Ambuehl, Russ Henshaw czy Pekka Hyssalo kończąć na AJ Kempainenie to czołówka świata w kategoriach pipe, slopestyle, big air. Robili niewyobrażalne rzeczy, począwszy od podwójnych korków 1260, double flipów, stylowych 900 na przeróżnych dziwnych grabach kończąc. Nam nie szło najgorzej, jak na 1 dzień skakania na dużych skoczniach. Poprzypominaliśmy sobie stare tricki. Pozatym spotkaliśmy najlepszego freerajdera w Polsce Andrzeja Osuchowskiego, który trenował młodziaków pod okiem ojca Wojtka Szczepnika. A teraz…trzeba będzie się wziąć powoli za siebie. W weekend organizowana jest foto-sesja z rajderami z Czech/Polski i Słowacji. Mam nadzieję ,że pogoda dopiszę i zamieszcze tutaj kilka ciekawych fotek ;).