Dwukrotna mistrzyni świata z Ga-Pa 2011 (DH i SG) Elizabeth Goergl zwyciężyła Puchar Świata w zjeździe, który odbył się w Bad Kleinkirchheim. Wielki sukces – choć to nie jest zaskoczenie – osiągnęła Julia Mancuso. Zajęła drugie miejsce przed Szwajcarką Fabienne Suter, która dwa dni temu obchodziła 26. urodziny. Mancuso w tym sezonie zajmowała 16. i 23. miejsca w DH.

Trasa Franza Klammera sprawiła wielu zawodniczkom spore problemy. Pierwsze trzy bramki, a szczególnie druga, usytuowane na 60-procentowej stromiźnie (Klammerstich) pozbawiło złudzeń wiele zawodniczek, w tym faworytkę Lindsey Vonn. Amerykanka omal nie wyjechała poza trasę po podkręconej drugiej bramce. Ledwo wyratowała się, a potem omal nie zmieściła się na trójkę. Trasa trudna i dziwna. Bez skoków, ale z wieloma garbami i wybijającymi z pozycji zjazdowej nierównościami, które powodowały, że większość zawodniczek do mety dojeżdżała na sztywnych nogach. Vonn nie zdołała dogonić ani przegonić Mancuso i wcisnęła się na trzecie miejsce. Po niej jechała jeszcze Austriaczka Goergl i Vonn już na podium się nie zmieściła. Amerykańska strona poświęcona racingowi użyła określenia, że w zbroi Amerykanki pojawiła się dziurka, którą odnalazła Austriaczka i przez to zdobyła przewagę. To oczywiście przenośnia, ale jakże trafna, choć przecież w narciarstwie alpejskim (poza city eventami) nie ma bezpośredniej walki, tylko walka z czasem…

Nawet nie śniłam o takim sukcesie, na „własnym” śniegu, przed własnymi kibicami i rodziną. To były niezwykle trudne warunki na trasie. Ale ja lubię, kiedy trzeba wykazać się determinacją

– cieszyła się Goergl. Rozczarowania nie kryła za to Vonn, która w Zagrzebiu struła się czymś i musiała przerzucić się na mocno ograniczoną dietę.

Cały czas czuję się rozstrojona. Brakowało mi energii. Starałam się, walczyłam przez cały zjazd, ale jechałam inaczej niż potrafię.

Wyniki, zjazd kobiet (Bad Kleinkirchheim, 7 stycznia 2012):