Urbanowicz na wtorek
Rozsypują nam się gwiazdy. Zabrzmiało astronomicznie, ale chodzi mi rzecz jasna o gwiazdy Pucharu Świata. Jak grom z jasnego nieba huknęły wiadomości o zakończeniu sezonu przez Teda Ligety oraz Aksela (Aksla?) Lunda
Rozsypują nam się gwiazdy. Zabrzmiało astronomicznie, ale chodzi mi rzecz jasna o gwiazdy Pucharu Świata. Jak grom z jasnego nieba huknęły wiadomości o zakończeniu sezonu przez Teda Ligety oraz Aksela (Aksla?) Lunda
Dziędobry w nowym roku. Znowu nie nastąpił koniec świata. Smog tak szybko nas nie wykończy. Prędzej przepychanki polityczne, ale my przecież zajmujemy się poważnymi sprawami. Wciąż żyję w sporym podekscytowaniu trzema dniami
Dziś chciałbym poruszyć tematykę trzech K i nie chodzi mi o reakcje Polaków w Ełku, a raczej o okazję Święta Trzech Króli. Będzie Kronplatz, Kasprowy i… Kolej. Na temat Kronplatz/Plan de Corones niewiele mam jeszcze
W iście cudowny sposób nałożył się dziś powrót mojej faworyty Anny Veith (de domo Fenninger) na stoki Pucharu Świata z niemożliwością obejrzenia jej przejazdu w Semmering. Taki mnie wyrzut sumienia dopadł,
W sobotę miałem okazję przekonać się, że grube narty niekoniecznie nadają się do startów w slalomach. Oczywiście złej baletnicy to nawet kungfujasy przeszkadzają, ale jednak… Co to za okazja? III Memoriał Dominika „Domana” Niśkiewicza.
Jakoś tak mam, że nie do końca kumam sporty, w których to sędziowie decydują o przyznaniu medali. Chodzi mi o noty artystyczne. Dlatego nie przekonam się nigdy do skoków narciarskich. Bo gdyby to były skoki w dal, to OK. Jednak skok w dal
Ale się wkurzam. Siedzę w domu (czasem wychodząc do pracy, oczywista i z kotem na spacer) zamiast być teraz na nartach. „My tu gadu, gadu, a tempora fugit”, jak mawiał przed laty mój profesor usiłujący nauczyć mnie
Kiedy ktoś pyta mnie o moje ukochane miejsce do uprawiania narciarstwa, odpowiadam – Kasprowy Wierch. Święta Góra, miejsce kultu. To takie moje credo. Od zawsze, odkąd pamiętam. Dziś szczególnie, kiedy moja
Przerwa wymuszona w Pucharze Świata trwa w najlepsze. Dla jednych dłuższa (kolejne kontuzje!!!), dla innych krótsza. Ta krótsza choćby dla przedstawicieli konkurencji szybkościowych, którzy wracają z Ameryki Północnej do Europy, gdyż ani
Nie należę do psychofanów ani Lindsey Vonn, ani tym bardziej Michała Jasiczka, ale w ostatnich dniach dopadło mnie poczucie ogromnej ulgi. Zacznę od Jasiczka, którego kojarzymy z tytułem międzynarodowego mistrza Iranu, aby