Katarzyna Wąsek drugi przejazd slalomu zaczęła na ostro, ale… niestety w historycznych wynikach przy jej nazwisku pozostanie DNF. Po kilkunastu skrętach uderzyła nartą w tyczkę i wiązanie wypięło, co skończyło się efektownym lotem i wypadnięciem z rywalizacji. A miało być tak dobrze! Po pierwszym przejeździe i świetnej jeździe Kasia plasowała się na jedenastym miejscu z ogromnymi szansami na wejście do czołowej dziesiątki. Mnie osobiście podobało się, że Kasia wystartowała agresywnie, walczyła o jak najlepszy rezultat. Narciarstwo nie wybacza błędów… Marnym pocieszeniem jest fakt, że złoto dziś wieczorem zawiśnie na szyi Petry Vlhovej ze Słowacji. Raz, że to dziewczyna spoza „kliki” krajów alpejskich, a dwa, że dobra koleżanka Kasi. Słowaczka jeździ naprawdę imponująco. Potrafiła zjechać na 11,53 punktu na Pucharze Europy. Pamiętajmy, że Petra (rocznik ’95) jest o rok starsza od Kasi.

Nie mogłem się oprzeć i za przykładem wcześniejszym uprosiłem Michała Szyplińskiego o napisane kilku zdań. Oto opinia Chomika nt. występu Kasi Wąsek w igrzyskach. Trochę się Michał rozczulił na koniec… :)

Czasem przed startem do drugiego przejazdu pojawia się dylemat – jechać na maksimum możliwości i ryzykować, czy próbować utrzymać pozycję i pewnie dotrzeć do mety. Kasia wybrała opcję numer jeden i chwała jej za to. Gdyby się udało, byłoby cudownie! Polka wystrzeliła z budki startowej jak z procy i w górnej części trasy jechała jak wściekły byk, ale przed płaską częścią trasy zaliczyła efektowną „glebę”. Trener Nikliński wspominał, że Kasia bardzo rzadko wypada podczas zawodów. Szkoda, że zdarzyło się to podczas igrzysk. Ale jeśli ta zawodniczka będzie rozwijać się w kolejnych latach tak jak jej koleżanki z krajów alpejskich, myślę, że największe sukcesy są wciąż przed nią. Życzę Kasi dużo szczęścia i mam nadzieję, że po kolejnych zawodach, na których się spotkamy będzie okazja do napisania czegoś przyjemniejszego!

Co do wydarzeń na feralnym skręcie, na którym wypadła Kasia, możemy jedynie domniemywać. Zawody bowiem odbywały się podczas śnieżycy i górną część trasy z dołu ledwo było widać. Kasia nie mogła odtworzyć z pamięci wydarzeń. Dopadła ją, miejmy nadzieję, chwilowa amnezja. Ale trudno się dziwić, bo przy tak wysokim poziomie adrenaliny obrazy przed oczami przewijają się jakby w przyśpieszonym tempie. Na tej samej tyczce poważne kłopoty miała Estelle Alphand, która szarżowała po fatalnym błędzie w pierwszym przejeździe. Jechała naprawdę szybko w drugim, ale po tej przygodzie szanse medalowe się rozwiały. Na podium stanęły także Kanadyjka Roni Remme oraz Rosjanka Jekaterina Tkaczenko.

Poniżej filmik z wypowiedzią Kasi Wąsek, komentarzem trenera Ryszarda Niklińskiego oraz kilka zdań od Petry Vlhovej. Zapraszamy!

Załączamy tradycyjnie fotograficzny przegląd wydarzeń na stoku Olimpia. Zdjęcia autorstwa Michała Szyplińskiego (skifoto.pl):

Widok na trasę slalomu. Dziś w Tyrolu śnieżyło obficie. W wyższych partiach gór spadło ponad metr śniegu!

Brązowa medalistka olimpijska w slalomie Jekaterina Tkaczenko (Rosja)

Młodzieżowa wicemistrzyni olimpijska w slalomie, Kanadyjka Roni Remme.

Roni Remme nie może uwierzyć własnemu szczęściu!

Petra Vlhova na trasie slalomu.

Petra Vlhova utarła nosa zawodniczkom z krajów alpejskich. Można?

Ach te Słowianki!!!

Wielka radość słowackiej ekipy. My też się ucieszyliśmy! Ale także trochę pozazdrościliśmy…

Kilka zdań mistrzyni olimpijskiej dla NTN-u.

Jutro ostatni dzień zmagań alpejczyków na Patscherkofel. Dziś było bardzo miękko, a w tej chwili intensywnie śnieży. Liczymy na dobry występ Andrzeja Dziedzica. Niestety my ruszamy w drogę powrotną jutro z samego rana, więc nie obejrzymy slalomu chłopaków. A szkoda… :(

Wyniki, YOG: slalom dziewcząt (Innsbruck, 20 stycznia 2012):