Ostatnie zawody sezonu skończyły się dokładnie tak samo, jak pierwsze… Zostały odwołane. Nie zmieniło to jednak zupełnie układu sił, punktów i tabel. Wielkimi zwycięzcami klasyfikacji generalnej zostali ponownie: Mikaela Shiffrin i Marcel Hirscher. Warto dodać, że Marcel po raz siódmy z rzędu.
Pozostałe klasyfikacje wyglądały następująco:
Zjazd: Beat Feuz (SUI), Sofia Goggia (ITA)
Supergigant: Kjetil Jansrud (NOR), Tina Weirather (LIE)
Kombinacja alpejska: Peter Fill (ITA), Wendy Holdener (SUI)
Gigant: Marcel Hirscher (AUT), Viktoria Rebensburg (GER)
Slalom: Marcel Hirscher (AUT), Mikaela Shiffrin (USA)
Puchar narodów: Austria
Puchar narodów Panie: Austria
Puchar narodów Panowie: Austria
Wielu niespodzianek więc nie było. Cieszy pierwsza kulka za zjazd Beata Feuza, choć wygrał z Akselem Svindalem, zawodnikiem wybitnym i niezwykle dzielnym. Norweg na otarcie łez ma jednak złoty medal igrzysk. Ciekawe, czy zdecyduje się jeździć w przyszłym sezonie. To samo pytanie można zadać rozmawiając o Marcelu Hirscherze. Człowiek ten – pomimo ciągle młodego wieku – jest sportowo całkowicie spełniony i ciężko mu będzie wykrzesać odpowiednią dozę motywacji do kontynuowania kariery. Na liście wszech czasów Hirscher zajmuje miejsce drugie – za Ingemarem Stenmarkiem, ale w czasach wielkiego Szweda było jednak chyba troszkę łatwiej. Marcel zapewne chciałby zejść ze sceny niepokonany, a to w miarę upływu czasu może być coraz trudniejsze. Z drugiej strony, cóż innego mógłby robić? Wypoczywać? To chyba nie leży w jego charakterze. Może więc jednak trochę jeszcze pojeździ?
O przyszłość Mikaeli Shiffrin nie ma co się martwić. Dziewczyna dopiero się rozkręca, a mając tak niewiarygodne czucie śniegu i chęć zwyciężania ma przed sobą jeszcze wiele sukcesów (oby tylko kontuzje ją ominęły).
Najciekawszą sytuacją finałów była walka o małą Kryształową Kulę w zjeździe pań. Ostatecznie Sofia Goggia zgarnęła trofeum wyprzedzając Lindsey Vonn o zaledwie trzy punkty. Były łzy, były emocje. Tak jak lubimy najbardziej. I tylko teraz znowu trzeba będzie czekać kilka miesięcy do kolejnego rozkręcenia narciarskiej karuzeli. Kolejne zawody już pod koniec października w Sölden.