Hej, hej! Uwaga! Zdaję relację:
Sezon rozpoczęty! Pierwszymi moimi startami były Puchar Europy i Puchar Austrii w austriackim Jerzens w dolinie Pitztal. Trasa, dopóki nie przejechało po niej 100 zawodników, była bardzo przyjemna. Potem zrobiły się straszne dziury. Trzeba było bardzo uważać. W „Europie” ostatecznie zajęłam dziesiąte miejsce, a w Pucharze Austrii nie wystartowałam w finale, właśnie ze względu na dość duże prawdopodobieństwo „urwania nogi” :). Po zawodach chcieliśmy wykorzystać kilka dni wolnego przed Pucharem Świata i pojeździć na Molltalerze. Niestety jak się okazało pod dolną stacją kolejki, na górze jedyne -27 stopni C i bardzo silny wiatr… Ostatecznie bardzo fajnie potrenowaliśmy w Lienz.
W San Candido czekał na nas świetny tor. Szeroki, dużo skoków i dobre lądowania. W pierwszy dzień kwalifikacje. Nie powiodło się ani mi, ani Wojtkowi. Zajęłam 17. miejsce, Wojtek – 42. W drugi dzień jeździliśmy już dużo lepiej. W kwalifikacjach zajęłam siódme, a Wojtek 31. miejsce. Finały odbyły się w ten sam dzień. Moimi przeciwniczkami w serii okazały się same gwiazdy. Trafiłam na mistrzynię olimpijską Ashleigh McIvor, Szwajcarkę Katrin Mueller i Martę Gjefsen.
Ze startu wyszłyśmy równo, ale po rollerach Katrin i Ashleigh wyprzedziły mnie dosłownie o pół narty i na pierwszym skoku byłam trzecia. Przez całą trasę walczyłam żeby wyprzedzić Szwajcarkę, lecz nie zrobiła żadnego błędu i ostatecznie na matę wjechała minimalnie przede mną. Niestety, nie mi udało się przejść rundy, ale skończyłam na dziesiątym miejscu i jestem z tego bardzo zadowolona.
Następny Puchar Świata 7 stycznia w St. Johann.
pozdrawiam
Kala