AZS WC: Problemy Berezik, Ilewicz śrubuje rekord

Ostatnie tegoroczne eliminacje AZS Winter Cup na Harendzie dostarczyły sporych emocji. Anna Berezik (AWF Katowice) zwyciężyła w gigancie z Karoliną Klimek (ALK Warszawa) różnicą zaledwie 0,03 s, ale nie ukończyła slalomu. Szansę na zyskanie przewagi w drodze po volkswagena, czyli nagrodę główną Akademickiego Pucharu Polski, wykorzystał Jakub Ilewicz (AWF Katowice). Faworyt pokazał, że potrafi zapanować nad nerwami i zdominował stawkę w oku konkurencjach.

ZOBACZ 242 ZDJĘCIA Z 5. ELIMINACJI AZS WINTER CUP NA HARENDZIE

Przez cały tydzień poprzedzający start na Harendzie, zawodnicy zastanawiali się, czy rozegranie ostatnich eliminacji będzie w ogóle możliwe. Brązowe przecierki na stoku i wysokie temperatury nie zwiastowały niczego dobrego. Jednak we wtorek organizatorzy osobiście dokonali inspekcji trasy i zapewnili, że ścigać się da. Z ostatniej szansy sprawdzenia się przed wielkim finałem pucharu i Akademickimi Mistrzostwami Polski skorzystało 87 zawodniczek i zawodników. Wśród nich była spora grupa debiutantów, głównie z Politechniki Gdańskiej i Politechniki Rzeszowskiej.

Ze względu na bardzo małą ilość śniegu, długość giganta przypominała tę znaną z kwalifikacji podczas Akademickich Mistrzostw Polski. Pokonanie zaledwie 12 bramek zajęło najlepszym niewiele ponad 18 sekund. Każdy, nawet najmniejszy błąd, przekreślał szanse na dobry rezultat. Nie było czasu na odrabianie strat. Sporo osób błędnie założyło, że jazda odbywać się będzie po błocie pośniegowym. Tymczasem w nocy kilkustopniowy mróz utwardził podłoże i przez cały dzień panowały lodowe warunki.

Jako pierwszy na stoku pojawił się Robert Kubala (UEK Kraków), który po obejrzeniu ustawienia tyczek z wyciągu podzielił się swoimi refleksjami:

Dość krótki, rzekłbym sprinterski gigancik. Na oko taki około 20-sekundowy. Kluczowe będzie pokonanie pierwszych pięciu bramek, potem jest już prosto do mety. Ten, kto pojedzie dobrą linią i zyska dużą prędkość przed płaskim ma szansę na dobry rezultat.

Optymizmem przed rozpoczęciem rywalizacji tryskała Ania Berezik:

Czuję się bardzo pewna. Polubiłam Harendę, jako gigantowy stok, mimo że wcześniej go nienawidziłam. Dziś będzie mój dobry dzień gigantowy. Wygram!

Pewny siebie był też Jakub Stryjewski (PŚl Gliwice), który nawet nie oglądał ustawienia przed rozpoczęciem rywalizacji.

Jestem w stanie zobaczyć całą trasę ze startu. Ale niczego nie lekceważę, wszystko jest na serio. I tak będę najszybszy!

Niewiele zabrakło, aby Karolina Klimek popsuła zwycięski plan Ani, bowiem po pierwszym przejeździe giganta prowadziła z przewagą 0,05 s. Bardzo blisko czołowej dwójki trzymała się Urszula Horeczy (Uniwersytet Jagielloński). Drugi przejazd przebiegał jednak już pod dyktando faworytki do złotego medalu, która wyprzedziła swoją koleżankę w sumie o 0,03 s.

Dałam się pokonać. Miałam nadzieję, że na tak krótkim gigancie nie uda jej się odrobić strat, ale jednak się udało. Co prawda tylko o trzy setne, ale po obejrzeniu igrzysk wiemy, że trzy setne to i tak jest dużo.

– przyznała bez cienia goryczy Karolina na mecie.

Najlepszy występ w tym sezonie zanotowała Monika Zwijacz (CM UJ Kraków), która znalazła się na czwartym miejscu. To dobry prognostyk dla tej zawodniczki przed zbliżającymi się akademickimi mistrzostwami kraju.


Karolina Klimek była jedyną osobą, która mogła postraszyć Anię Berezik. O wszystkim zadecydowały zaledwie trzy setne części sekundy.


Anna Kołder (UAM Poznań) na trasie drugiego przejazdu giganta

W rywalizacji mężczyzn najlepsi okazali się Jakub Ilewicz, Wojciech Szczepanik (ALK Warszawa) i Sebastian Białobrzycki (AWF Katowice). Taki skład na podium nie może dziwić, bowiem cała trójka przez cały sezon prezentuje wysoki poziom i regularnie zajmuje wysokie lokaty. Zwycięstwo Kuby było bezdyskusyjne, a przewaga 0,70 s nad drugim w tabeli Wojtkiem wyraźna. Strata Sebastiana do lidera wyniosła aż 1,83 s, co przy tak krótkim gigancie jest naprawdę różnicą ogromną. Ciasno za to było w całej pierwszej dziesiątce – świadczy to o wyrównanym poziomie i daje nadzieję na emocjonującą walkę w finale.


Zdradliwa okazała się piąta bramka. „Betonowe” podłoże w połączeniu z niewielkim garbem sprawiły, że wielu zawodników nie zdołało utrzymać się na nogach. Karol Miśkowiec (AGH Kraków) latał, Łukasz Bury (AWF Katowice) ślizgał się na boku, a widoczny na zdjęciu Przemek Gałuszka (AWF Katowice) próbował pokonać skręt bez jednej narty.


Michał Makowski (Uniwersytet Wrocławski) wkłada rękę pod płachtę gigantową i zrywa ją. Musiało zaboleć.


Maciej Marczewski (Uniwersytet Gdański) w efektowny sposób żegna się z rywalizacją w gigancie

Slalom też niestety nie należał do najdłuższych. Niewielki dystans zapewnił jednak wielkie emocje. Wszyscy szykowali się na gładkie zwycięstwa Ani Berezik i Kuby Ilewicza, bo warunki były znakomite, a ustawienie bez specjalnych niespodzianek. Jednak liderka klasyfikacji generalnej sprawiła niemiłą niespodziankę, która może zaważyć o tym, kto za tydzień odbierze kluczyki do pachnącego nowością volkswagena up. Po wjeździe na płaską część trasy, zawodniczka katowickiej AWF straciła panowanie nad nartami i po wykonaniu artystycznej figury na wertikalu wyjechała z trasy. Jak sama przyznała już na mecie, w uszach buczał jej coraz ciszej dźwięk silnika z oddalającego się samochodu.

W sumie nie jest mi przykro. Co mam zrobić, przecież się nie załamię.

– powiedziała na chłodno po zakończeniu rywalizacji. W zaistniałej sytuacji atuty znalazły się w ręku Jakuba. „Baton widziałeś? Ania wypadła!”, „Teraz musisz wygrać!” – podpowiadali koledzy.

Jeśli chcecie, żeby mnie spięło na Winter Cupie, to wam się nie uda.

– odpowiadał ze spokojem w głowie ubiegłoroczny tryumfator nagrody głównej. Jak zapowiedział tak zrobił. Zbudował dużą przewagę w pierwszym przejeździe, a w drugim pojechał już spokojnie, pewnie zdobywając złoty medal i komplet punktów do klasyfikacji generalnej za slalom. Obok niego na podium znaleźli się ci sami zawodnicy, którzy byli najlepsi w slalomie, tylko zamienili się miejscami. Było to ósme z rzędu zwycięstwo Jakuba Ilewicza w tym sezonie. Jeszcze nikt nie zdobył złotego medalu, gdy on pojawił się na starcie. 2 marca ta seria zakończy się odebraniem kluczyków do samochodu i strumieniem szampana, albo strumieniem łez. Szykuje się piękny dzień pełen nerwów do samego końca!


Ewa Magdziarz (Politechnika Krakowska) rozgrzewa się przed pierwszym przejazdem slalomu


Ania Berezik i Ania Kołder obserwują przejazd rywalek na slalomie. Lepiej newralgiczne punkty zapamiętała zawodniczka z Poznania i dotarła do mety z piątym czasem. Sztuka ta nie udała się reprezentantce AWF Katowice.


Bartosz Bielski na trasie pierwszego przejazdu slalomu. W tle zwiastun nadchodzącej wiosny.


Ósmy raz z rzędu nie było mocnych na Jakuba Ilewicza. Tutaj na stromym fragmencie podczas drugiego przejazdu slalomu.

Wyniki klasyfikacji drużynowej zaskoczyły niektóre zespoły wyczytywane do odebrania pucharów. Do zajęcia trzeciego miejsca wśród kobiet wystarczyło zaledwie 145 punktów. Tyle właśnie zgromadziły Julia Zasacka i Julianna Czapska z Uniwersytetu Warszawskiego. 187 oczek na koncie pań z Uniwersytetu Jagiellońskiego pozwoliło im się cieszyć z drugiego miejsca. Królowymi Harendy zostały zawodniczki ALK Warszawa. Wszystkie drużyny żeńskie na podium reprezentowane były tylko przez dwie zawodniczki. U panów wyniki tria Ilewicz, Białobrzycki i Gałuszka wystarczyły na trzecie miejsce dla AWF Katowice. Stopień wyżej stanęli przedstawiciele AGH Kraków, którzy zaprezentowali się w nowych strojach klubowych. Największy puchar i zasłużone gratulacje odebrali panowie z Politechniki Śląskiej Gliwice.


Bardzo ładnie zaprezentowała się Politechnika Gdańska. Kibice i przedstawiciele tej uczelni bardzo żywiołowo reagowali na występ każdego zawodnika z pomorza.


Muskuły prężą członkowie American Boys Team oraz AGH Kraków. Niebiesko-żółte gumy to nowe stroje zawodników z Krakowa.


Nagrody dla najlepszych zawodników Akademickiego Pucharu Polski


Maciej Żabski (PŚl Gliwice) całuje puchar za I miejsce w klasyfikacji drużynowej

ZOBACZ 242 ZDJĘCIA Z 5. ELIMINACJI AZS WINTER CUP NA HARENDZIE

Decydujące starcie już za tydzień w niedzielę na Harendzie. Do startu uprawnionych jest 45 kobiet i 66 mężczyzn. Listy szczęśliwców wraz z przyporządkowaniem do grup w losowaniu numerów można znaleźć na stronie AZS Winter Cup.

Pełne wyniki ostatnich eliminacji AZS Winter Cup 2013/2014 znajdują się na stronie organizatora.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

amp

AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw

Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej

amp

AMP 2024: Żniwa

Natalia Złoto (PK Kraków) na wschodzie i Zofia Zdort (ŚUM Katowice) na zachodzie zwyciężyły w eliminacjach kobiet do jutrzejszego finału slalomu w ramach Akademickich Mistrzostw Polski. W stawce panów dominowali Juliusz Mitan

azs winter cup

AZS WC: Duża kasa rozdana na Harendzie

Maja Chyla (UJ Kraków) i Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) wzbogacili się o 10 tys. złotych, wygrywając slalom równoległy wieńczący sezon AZS Winter Cup. W rywalizacji drużynowej zwyciężyła reprezentacja Uniwersytetu

azs winter cup

Gadające Głowy – finał AZS Winter Cup Zakopane

Aż się łezka w oku kręci, bo to ostatnie Gadające Głowy w tym sezonie. To też ostatni występ w zawodach Akademickiego Pucharu Polski kilku zawodników i po raz ostatni przepytujemy ich na okoliczność. Jest wielka

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.