Pelle i spółka

Pelle jest szczupłym facetem około czterdziestki. Jest też ojcem czworga dzieci oraz trenerem freeride. Można sobie stosunkowo łatwo wyobrazić, co głównie robią dzieci Pellego. On sam w wolnym od trenowania dzieci czasie jest też szefem marketingu ośrodka narciarskiego Røldal i aktualnie naszym przewodnikiem. Jedziemy na jeden zjazd rozgrzewkowy, a tak naprawdę Pelle chce zobaczyć, jak sobie radzimy. Jest zadowolony, więc jedziemy pod ścianę na której odbywają się zawody Freeride World Tour. Oglądamy linie, którymi zjeżdżają zawodowcy. Ściana jest dla nas niedostępna, gdyż zawodnicy wwożeni są na nią helikopterem. Musimy zadowolić się mniejszymi zjazdami, ale i tak jest mega fajnie. Tylko widoczność – jak to na zachodnim wybrzeżu – mogła by być lepsza. Zaliczamy kilka zjazdów główną ścianą oraz po prawej stronie (patrząc od dołu) przez fajny lasek rachitycznych brzózek. Te brzózki są dla nas zbawieniem, gdyż zdecydowanie poprawiają kontrast i jest na czym zaczepić wzrok. Śniegu jest naprawdę mnóstwo. W zagłębieniach leży go ponad 15 metrów.

To normalne w Røldal

– mówi Pelle –

jesteśmy w najbardziej śnieżnym miejscu Europy.

Krajobraz w Røldal jest jak z czarno-białego filmu. Tylko od czasu do czasu rozjaśnia go jakiś czerwony lub żółty domek. Jeszce tylko kilka zjazdów i wracamy do naszej hytty.

Dzień drugi – już bez Pellego, który musiał pojechać gdzieś w sprawie swoich rozlicznych pociech, jest nieco mniej fajny. Silny wiatr i bardzo słaba widoczność dają nam w kość. Pomimo to zaliczamy kilka fajnych zjazdów przez brzozowy lasek, który staje sie naszym placem zabaw. Niestety nie tylko naszym. Jest sobota i ludność z okolicznych miasteczek jest na nartach – szerokich nartach. Tu w Røldal nikt nie jeździ na wyścigówkach, bo i po co? Wieczorem, w naszej hyttcie zasypiamy przy akompaniamencie wycia wiatru za oknem. Co będzie dalej? Czy Røldal puści nas jeszcze raz?

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

amp

AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw

Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej

amp

AMP 2024: Żniwa

Natalia Złoto (PK Kraków) na wschodzie i Zofia Zdort (ŚUM Katowice) na zachodzie zwyciężyły w eliminacjach kobiet do jutrzejszego finału slalomu w ramach Akademickich Mistrzostw Polski. W stawce panów dominowali Juliusz Mitan

azs winter cup

AZS WC: Duża kasa rozdana na Harendzie

Maja Chyla (UJ Kraków) i Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) wzbogacili się o 10 tys. złotych, wygrywając slalom równoległy wieńczący sezon AZS Winter Cup. W rywalizacji drużynowej zwyciężyła reprezentacja Uniwersytetu

azs winter cup

Gadające Głowy – finał AZS Winter Cup Zakopane

Aż się łezka w oku kręci, bo to ostatnie Gadające Głowy w tym sezonie. To też ostatni występ w zawodach Akademickiego Pucharu Polski kilku zawodników i po raz ostatni przepytujemy ich na okoliczność. Jest wielka

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.